czwartek, 5 listopada 2009

Euro i złoto, czyli defensywa

Zrobiłem sobie ostatnio dłuższy odpoczynek od aktywnej gry zarówno na giełdzie jak na forexie. Przestałem więc spekulować na GBP/USD i pozbyłem się wszystkich akcji i ETF-ów. Te decyzje wynikały nie tyle z oceny sytuacji na rynku co z potrzeby dystansu. Zauważyłem, że zawieram zbyt dużo transakcji i że staram się ogarniać zbyt wiele rynków na raz. W konsekwencji mój portfel stał się wybitnie defensywny.

Zostały mi pozycje na złocie i srebrze (fizyczne i certyfikaty), które stanowią około dziesięciu procent portfela. Znaczną część kapitału trzymam na rachunkach oszczędnościowych w Eurobanku, który ostatnio niestety obniżył oprocentowanie do 5,05%. Poza tym, tak jak zapowiadałem we wpisie sprzed dwóch miesięcy, w momencie gdy euro umocniło się powyżej 4.2 złotego otworzyłem pozycje na wzrost EUR/PLN. Zasadniczo planowałem tylko zabezpieczyć się przed osłabieniem złotego, ale znów obudził się we mnie spekulant i w tej chwili moje zaangażowanie wygląda w ten sposób, że na euro mam pozycję lekko przekraczającą wartość kapitału.

Skupiam się więc ostatnio przede wszystkim na obserwacji tego co się dzieje ze złotym. Na wykresach tak EUR/USD jak USD/PLN można zauważyć dosyć wyraźne kanały, których dolne ograniczenie bardzo ładnie zadziałało w zeszłym tygodniu. Pozycje na euro otwierałem w okolicach 4.23 zł, a zamknę je pewnie w przypadku gdy euro wyraźnie spadnie poniżej 4.19 zł.






Biznes ekonomia - porównaj ceny w Nokaut.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz